
„Buba i jego świat" przykładowe wykorzystanie książki Anny Zając
Dzisiaj Wam opowiem jak tę książkę można wykorzystać w pracy z osobami z niepełnosprawnością ruchową/ intelektualną w stopniu znacznym/ głębokim. Dzięki moim inspiracjom, będziecie w stanie dostosować tę książkę do swoich potrzeb.
Ważna jest pozycja, w jakiej znajduje się dziecko.
Może jesteście w stanie posadzić dziecko przed sobą, tak aby siedziało plecami do Waszego brzucha? Wtedy będziecie mogli manipulować jego rękoma podczas zabawy. Dobrym pomysłem jest pozycja przed lustrem, wtedy dziecko będzie w stanie złapać kontakt wzrokowy z Wami, a i Wy będziecie widzieć wtedy Wasze ruchy.
Wspomnę tylko, że na moim filmiku na YouTube pokazuję dokładnie, jak wykonać te ruchy z dzieckiem, dlatego koniecznie sprawdźcie!
Na początku witamy się z Bubą, przybijamy piątkę (ręką dziecka, lub naszą ręką), a raczej staramy się wspólnie z dzieckiem pokazujemy wszystkie, wymienione w książce części ciała na naszym podopiecznym. W dalszej części nazywamy rodzinę: - Buba ma rodzinę. - Jeżeli dziecko śledzi wzrokiem, to wtedy możemy tę książkę położyć przed nim i przedstawiać ilustracje. W innym przypadku, książka będzie nam zbędna. Każdy wyraz wyklaskujemy, dzieląc na sylaby!
Buba lubi grać w piłkę.
Łapiemy piłkę, (dziecko samo, lub wspólnie), podnosimy do góry i upuszczamy luzując ręce dziecka, mówiąc -Ooo paaa. - Jak wysoooko, umiesz tak podnieść piłkę? - I powtarzamy to w takim tempie, w jakim pozwala nam stan dziecka.
Buba lubi układać klocki.
- Ile klocków ma Buba? - Jeżeli dziecko obserwuje te ilustracje i są one faktycznie dla niego znaczące, to liczymy klocki znajdujące się w książce, w innym przypadku liczymy klocki (dziecko samo, lub wspólnie przekładamy z jednej strony, na drugą), które mamy ze sobą.
Buba idzie poznawać świat.
Patrzymy w lustro razem z dzieckiem. - Buba dmucha! - Więc dmuchamy w głowę, na włosy dziecka, by poczuło ten podmuch. - Jadą auta! Auta mogą być duuuże (podnosimy ręce dziecka), lub maaałe (schylamy się w dół). - A tu jedzie policja, jak głośno! - I razem kołyszemy się na boki, wydając dźwięki. - Zobacz, leci samolot! Unosimy rękę, wykonując ruch latania po niebie.
Ufff, wyszło słońce, jak miło!
Możemy wytrzeć ręką czoło dziecka. - Ooo Tali! Tali chce się bawić, schował się! – zasłaniamy chustką zabawkę. - Gdzie jest Tali?
Buba i Tali wracają do domu.
Tupiemy nogami dziecka o podłogę. - Tup, tup, tup. – Papa, do zobaczenia, machamy do lustra.
To tylko niektóre przykłady. Więcej znajdziecie na moim filmiku, dosłownie dwunastominutowym, dlatego wpadnijcie i obejrzcie, a sami się przekonacie, że warto 😊
Właśnie w taki sposób można wykorzystać książkę Anny Zając „Buba i jego świat”, a przy okazji zapraszam Was również na bloga Ani, tam wiele ciekawych informacji i głównie uświadamianie rodziców, że dwulatek naprawdę mówi.
PS: Jeśli chciałbyś odwdzięczyć się za wiedzę, którą przekazuję, możesz postawić mi kawę :)
Książka dostępna tutaj
Doczekała się także drugiej części, dostępnej tutaj