
Wasze zmęczeniowe historie.
Zaczęło się od mojej historii, opowiedzianej na instastory na moim profilu na IG, gdy jedząc kolację po godzinie 23, zamiast wlać resztę herbaty do sitka w zlewie, wzięłam sitko do ręki i przelałam przez nie tę herbatę lejąc sobie po nogach i po podłodze…
Zanim nie poczułam zimna na spodniach, myślałam, że wszystko robię ok. Zapytałam Was, czy Wam przydarzyły się kiedyś podobne historie i okazuje się, że… tak! Nie przestawałam się śmiać, czytając je. Dlatego ku pokrzepieniu serc, dla zmęczonych rodziców- Wasze zmęczeniowe historie.
Podzielcie się w komentarzach Waszymi 😊
- „Nalałam zupę na płaski talerz, zamiast do głębokiego”
- „Zapomniałam wsypać mleko do butelki i syn w nocy pił wodę bez mleka”
- „Na placu zabaw szukałam przerażona dziecka (mojego), które miałam na rękach”
- „Wsadziłam sernik do zmywarki, zamiast do piekarnika. TAK, włączyłam zmywarkę”
- „Oj tak, kiedyś błyszczykiem malowałam sobie rzęsy”
- „Wyjęłam produkty na kolację, pokręciłam się po kuchni i je schowałam do lodówki. Bez kolacji”
- „W nocy karmiąc piersią spojrzałam na łóżeczko i przerażona, że nie ma w nim dziecka, zaczęłam go szukać…”
- „Zmywałam makijaż oczu, zmywaczem do paznokci…”
- „Wytarłam pupę dziecku chusteczkami antybakteryjnymi do czyszczenia łazienki”
- „A ja oszołomiona odbierałam paczkę z dzidziulem na rękach i wywalonym cycem…”
- „Próbowałam zakładać spodnie 2- miesięczniakowi stawiając go na nóżki i podciągając je wtedy do góry”
- „Zrobiłam siku nie podnosząc klapy od sedesu”
- „Ostatnio zrobiłam sobie kawę w misce”
- „A potem zmywałam naczynia i kiedy polała się woda z kranu, po prostu nasikałam na podłogę”
- „Będąc w sklepie, wpatrywałam się w lodówkę, popychając wózek zakupowy do przodu i tyłu”
- „Przy inhalacji dziecka, zamiast soli, wlałam syrop na kaszel”
To nie wszystko, po resztę zapraszam na mój profil na Instagramie, gdzie na bieżąco dzielę się wiedzą.
PS: Jeśli chciałbyś odwdzięczyć się za wiedzę, którą przekazuję, możesz postawić mi kawę :)