
Chodzisz z maluszkiem na zajęcia? Bawisz się z nim w domu? Sprawdź czego nie robić!
Chciałoby się napisać „najczęściej popełniane błędy przez rodziców”. Brzmiałoby to bardzo „klikalnie”, ale nie byłoby prawdą. Bo biorąc pod uwagę całość, te sytuacje nie są aż tak częste ale występują (średnio 2 osoby na 8- osobową grupę popełnia jeden z błędów). Jednak nie do końca są to błędy, mają one swoją skalę powagi. Jedne są niuansami, a drugie mają rzeczywiście znaczenie w rozwoju dziecka.
Wymienię wszystkie w losowej kolejności:
- dziecko na zajęciach w skarpetkach, dziecko w masach sensorycznych w skarpetkach i długich spodniach, chodzenie po ścieżkach sensorycznych w skarpetkach lub masowanie przez spodnie
Chodzi o to, że dłonie dziecka są akurat najbardziej uodpornione na bodźce, bo dotykają przedmiotów od 2-3 miesiąca życia. Korzystanie z mas sensorycznych tylko dłońmi zamyka dziecko na poznawanie nowych wrażeń.
Udo, łydka czy brzuch, nie mają okazji do łowienia takich wrażeń sensorycznych, a takie zajęcia powinny temu służyć, bo na co dzień nie mamy okazji, by inne części ciała doznawały wrażeń sensorycznych.
- sadzanie dziecka, które samodzielnie nie siada
Jeśli dziecko nie ma gotowości mięśniowej na to, by samodzielnie usiąść, to posadzone nie będzie miało możliwości funkcjonować prawidłowo. Podpieranie się rączkami, garbienie się, opadnięcie głowy i wysiłek jaki dziecko musi włożyć w utrzymanie pozycji sprawia, że nie jest ono w stanie korzystać z zajęć, uwolnić ręce od manipulowania i obserwować aktywnie otoczenie. Dodatkowo wchodzą tutaj w grę sprawy związane z konsekwencjami nieprawidłowej postawy dziecka.
- podnoszenie za paszki do góry
Prawidłowe podnoszenie powinno odbyć się bokiem do podłoża.
Filmiki instruktażowe możecie znaleźć m.in. u
@fizjoterapeutka_z_misja
- wycieranie mas sensorycznych od razu, jak tylko dziecko się pobrudzi
Mycie dziecka odłóżcie na koniec. Im więcej ciała maluszka dotknie nowej faktury, tym pełniejsze będą doznania i rozwój.
- bycie biernym
Dzieci uczą się przez naśladownictwo. Wybierają też te zabawy, które są bezpieczne, a potencjalne bezpieczeństwo lub niebezpieczeństwo sczytują z twarzy i działań rodziców.
Dlatego podczas zajęć, bądź aktywny, nawet jeśli Twoje dziecko jest na początku wycofane. Pokaż mu jak można fajnie się bawić i że też to lubisz robić.
- ruszanie głową dziecka podczas pokazywanek
Jest wiele piosenek, których treść brzmi „głowa robi tak, tak, tak, nie, nie, nie”, wtedy celem zabawy jest naśladownictwo rodzica/ prowadzącego, którzy kiwają głowami, a w przypadku dziecka możemy dotknąć głowy, aby zaznaczyć jej obecność- budujemy pierwsze poczucie świadomości ciała dziecka.
Dotykamy, to nie znaczy ruszamy nią. Kiwanie głową dziecka jest niebezpieczne! Możemy zainicjować klaskanie rączkami dziecka, jeśli ono nie stawia oporu w zabawie, lecz ruszania głową unikamy.
- trzymanie dziecka na siłę przy sobie
To, że dziecko przemieszcza się podczas zajęć, to oznacza, że czuje się pewnie i eksploruje otoczenie. Chyba, że ucieka do drzwi i chce opuścić salę, wtedy znaczy, że coś poszło nie tak ;)
Dziecko ma prawo się przemieszczać, ważne, aby budowało wspólne pole uwagi z rodzicem/ prowadzącym, czyli co jakiś czas patrzyło w naszą stronę, obserwowało, co się dzieje, ruszało się w rytm muzyki, przybiegało, co chwilę, by, zobaczyć co się dzieje. „Gorszą” opcją jest, gdy dziecko na każdych zajęciach jest „zamknięte w swoim świecie” i nie interesuje się tym, co dzieje się dookoła, tylko np. bawi się swoją zabawką przyniesioną z domu, albo gdy mimo regularnych spotkań reakcje dziecka nie zmieniają się i nie widać żadnego postępu.
- przekręcanie na naleśnika
„Teraz dzieci mają leżeć na brzuchach” i tu następują działania, jak ja to nazywam „przekręcanie na naleśnika”. Pac, pac i dziecko na brzuchu. Dziecko samo nie zrobiło ani jednego ruchu. Rodzicu, kładąc rękę na miednicy dziecka przekręć go delikatnie na bok, a za chwilę ono samo znajdzie się na brzuchu, wystarczy poczekać.
- zakładanie czegoś z góry
„Aaaa moje dziecko tego nie lubi” i tu następuje wycofanie. Skąd wiesz, że nie lubi? To,że wczoraj nie lubiło, nie znaczy, że teraz jest tak samo. Sprawdź i wnioskuj na podstawie tego co widzisz, a nie tego co Ci się wydaje.
- robienie na siłę tego, co prezentuje prowadzący
Każde działania mają pewne cele, które realizuje się na zajęciach (przynajmniej powinny mieć). A czynności jakie proponuje prowadzący, są tylko propozycją dojścia do tego celu. Tych dróg jednak może być wiele.
Dlatego jeśli dziecku coś nie wychodzi, zapytaj prowadzącego jaki jest cel tej czynności, aby móc adekwatnie zmienić działania. Ogólnie uważam, że to prowadzący powinien zauważyć „problem” i dać alternatywę, ale warto pytać niż proponować na siłę.
PS: Jeśli chciałbyś odwdzięczyć się za wiedzę, którą przekazuję, możesz postawić mi kawę :)