
Smoczek zazwyczaj towarzyszy rodzicom od samego początku u niektórych musi koniecznie znaleźć się już w wyprawce dla niemowlaka. Dzieje się prawdopodobnie dlatego że większość rodziców nie wie jak poradzić sobie z płaczącym dzieckiem. Wiele dzieci nawet do trzeciego-czwartego roku życia usypia ze smoczkiem, bo rodzicom „wydaje się”, że tak powinno być. Jednak są dzieci które już od samego początku nie tolerują smoczka, wypychają go ale płaczą i rodzic myśli że mimo wszystko dziecko powinno wziąć ten smoczek. Są też dzieci z wzmożonym odruchem ssania i smoczek jest formą radzenia sobie rodziców z płaczem dziecka.
Wzmożony odruch ssania może towarzyszyć dzieciom do ok 5-6 m-ca życia i nasila się w momentach odczuwania przez nie głodu, strachu lub zmęczenia. Po tym czasie dobrze jest przestać używać smoczka. Dlaczego? Ponieważ często korzystanie ze smoczka po 6 miesiącu życia powoduje różnego rodzaju trudności na kolejnych etapach rozwoju dziecka. ( Magdalena Zujewicz, @ fizjoterapeutka_z_misja)
Smoczek to nie jest zło, ale jak ze wszystkim należy podejść do tego świadomie. Poniżej spojrzenie z trzech stron: terapeuty Integracji Sensorycznej i fizjoterapeutki, logopedy
i psychologa. A na koniec konkretne podsumowanie ode mnie – terapeuty wczesnego wspomagania rozwoju dziecka.
Okiem terapeuty Integracji Sensorycznej i Fizjoterapeuty Magdaleny Zujewicz | @fizjoterapeutka_z_misją | www.gibobobasy.pl|
Ssąc rozwijamy aparat mowy i układ oddechowy jednak ssanie piersi rożni się od ssania butelki lub smoczka. Dlatego bardzo ważne jest aby dobrać odpowiedni smoczek, aby ssanie było efektywne, ale też aktywne: dziecko powinno się napracować, by zaspokoić głód. Praca wszystkich części jamy ustnej i ciała zaangażowanych w jedzenie powinna być, zbliżona do tej przy karmieniu naturalnym. Dzięki temu łyka mniej powietrza i mniej ulewa.
Dobry smoczek czyli:
- Część, którą wsysa dziecko powinna być walcowata i dość plastyczna. Niech nie będzie jednak zbyt miękka.
- Podstawa powinna mieć obły i szeroki kształt, który pozwoli ułożyć się wargom dziecka prawie tak, jak układają się na piersi. Na szerokiej bazie lepiej układa się żuchwa, a to z kolei usprawnia pracę języka i mięśni twarzy.
SMOCZEK, jako forma uspokojenia dziecka.
Niemowlę ma silną potrzebę ssania. Ssanie uspokaja zwłaszcza wtedy, gdy jest zmęczone lub rozdrażnione. Dlatego czasem można dziecku podać smoczek uspokajacz JEDNAK traktujmy to jako rozwiązanie awaryjne. Zaniepokojone niemowlę można uspokoić na wiele różnych sposobów. Warto mu również pozwalać na ssanie paluszków, kocyka, czystej tetry. Niech smoczek nie będzie jedynym sposobem na uspokojenie.
Natomiast jeśli dziecko chce ssać cały czas to warto to skonsultować z logopedą i przyjrzeć się temu bliżej bo może to być związane z:
– emocjami,
– napięciem mięśniowym,
– budową anatomiczną.
Co się dzieje w momencie gdy smoczek zostaje z nami na dłużej i ssanie przechodzi
w przetrwały odruch ssania.
Odruch ssania powinien zostać wygaszony między 1. a 2. r.ż. Prawidłowo realizowana czynność ssania usprawnia mięśnie artykulacyjne, kształtuje tor oddechowy i przygotowuje do rozwoju następnych odruchów związanych z kąsaniem, gryzieniem i żuciem.
Ćwiczy i wzmacnia mięśnie szczęki oraz kształtuje prawidłowe ruchy języka niezbędne do mowy w późniejszym okresie życia. Przypuszcza się, że ssanie jest zaangażowane
w prawidłową integrację asymetrycznego tonicznego odruchu szyjnego (ATOS) (więcej
o odruchach tu i https://blog.kreatimo.pl/29/8-odruchy-u-niemowlaka-ktore-zanikaja/tu).
Przetrwały odruch ssania lub niewłaściwie realizowana funkcja ssania może powodować u starszych dzieci problemy z prawidłowym uszczelnieniem wargowym i słabą kontrolą mięśni przedsionka jamy ustnej zaangażowanych w mowę, co będzie wpływało na artykulację. Obserwuje się silny związek odruchu ssania z prawidłowym wzorcem przełykania i właściwą pionizacją języka. Do częstych objawów przetrwałego odruchu zalicza się stałą potrzebę stymulacji oralnej, np. ssanie palca, wkładanie do buzi fragmentów odzieży. Co niestety jest jednym z zaburzeń integracji sensorycznej i będzie wymagać konsultacji nie tylko z neurologopedą ale również terapeutą SI.
Kiedy odstawić smoczek?
To bardzo ciężkie pytanie. Odruch ssania jest najsilniejszy w pierwszych czterech miesiącach życia. Później zamienia się w przyzwyczajenie. Warto wyprzedzić ten moment i rozstać się ze smoczkiem, gdy potrzeba ssania słabnie.
Jeśli niemowlę korzysta ze smoczka sporadycznie, to być może wcale nie zauważy jego zniknięcia. Jednak jeżeli maluch niemal całe dnie spędza ze smoczkiem w buzi, nie obejdzie się bez protestów. Silną potrzebę ssania trzeba będzie czymś zastąpić. Zastanówcie się, w jakich sytuacjach dziecko ssie smoczek najczęściej. Jeśli przed zaśnięciem – zastąpcie smoczek jakimś rytuałem. Może wystarczy położyć się obok malca, zanucić kołysankę i czule głaskać? Jedno jest pewne na pewno nie będzie to łatwe i będzie wymagać od was dużo cierpliwości.
Okiem logopedy Anny Zając | @bubagada_o_logopedii | www.bubagada.pl |:
Jeszcze kilka lat temu, niewielu logopedów głośno, by przyznało, że smoczek może pełnić jakąkolwiek pozytywną funkcję. Czytałam ostatnio wpis dr Marzeny Machoś, która wspominała, jak była na konferencji, mówiła o ssaniu nieodżywczym (funkcję tę spełnia właśnie smoczek) i połowa słuchaczy patrzyła na Nią jakby była z innej planety. Mnóstwo
o ssaniu nieodżywczym mówi również dr Mira Rządzka. Obie neurologopedki pracują
z najmłodszymi, często już na oddziałach neonatologicznych. I w uzasadnionych przypadkach podają swoim pacjentom smoczki.
Nie ma wątpliwości, że długotrwałe używanie smoczka może powodować: wady zgryzu, z czasem problemy z uzębieniem, wady wymowy, przyczyniać się do utrzymywania nieprawidłowej pozycji spoczynkowej języka, utrwalać niewłaściwy tor oddechowy (czyli głównie przez buźkę).
Co to znaczy długotrwałe?
Specjaliści zalecają odstawienie smoczka przed 12., a niektóre źródła podają przed 18 miesiącem życia. Do tego czasu nasz maluch powinien powiedzieć smoczkom „papa”.
W przypadku zdrowych noworodków specjaliści zalecają, by podawać smoczek po kilku tygodniach, czyli wówczas, gdy zostanie ustabilizowana laktacja u mamy maluszka.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że niemowlę potrzebuje ssania nieodżywczego (mówimy o nim wówczas, gdy dziecko ma zapewnione poczucie sytości, czyli po prostu jest najedzone). Być może znacie to z własnego doświadczenia: dziecko najedzone, przebrane, a nadal płacze. Pamiętam, kiedy Kuba miał kilka tygodni, byłam z nim w przychodni, pani doktor go zbadała, on płakał. Kazała mi go nakarmić, zatem przystawiłam do piersi, nakarmiłam. On nadal płakał. Zapytała, czy mam smoczek. Miałam na wszelki wypadek, ale przyznaję, że mało go wtedy używałam, zamiast tego Kuba był przy piersi (potrafił być przy piersi godzinami i wcale nie jadł, zaspokajał potrzebę ssania nieodżywczego). Lekarka podała mu smoczek, Kuba załapał
i za chwilę była cisza. Zgodnie z zaleceniami minimalizowałam mu podawanie go. W ciągu dnia, w czasie zabawy, wtedy, kiedy sobie „gadaliśmy”, Kuba nie miał smoczka. Podawałam mu go głównie wtedy, gdy był bardzo niespokojny.
Jak podkreśla Marzena Machoś w swoich artykułach, zgodnie z badaniami: ssanie smoczka po tym, jak ustabilizowała się laktacja, nie wpływa na długość karmienia piersią, zmniejsza ryzyko śmierci łóżeczkowej a w przypadku noworodków jest to trening przygotowujący do pobierania pokarmów (więcej na profilu Fb Ciocia-Guguhopla w praktyce).
Należy pamiętać, że każde dziecko jest inne i należy podchodzić do niego indywidualnie.
Są takie maluszki, które nie akceptują smoczków.
Okiem psychologa Aleksandry Belty-Iwacz | @mamologia | www.mamologia.pl |
Dzieci przychodzą na świat z odruchem ssania i jest to jedna z najsilniejszych potrzeb w pierwszym okresie ich życia. Tym samym, smoczek stał się dziś dla wielu rodziców obowiązkowym elementem wyprawki. Najczęściej, największe korzyści ze ssania smoczka czerpią właśnie oni, zupełnie nie zdając sobie sprawy z jakimi kłopotami się to wiąże.
Pierwszy pojawia się już na samym początku podczas karmienia piersią. Pomijając fakt, że paradoksalnie może on zaburzyć prawidłowy odruch ssania i laktację musimy pamiętać, że ssanie piersi to nie tylko ssanie odżywcze, a przede wszystkim bliskość mamy, kontakt z nią, dotyk i zapach – a tego nie zapewni nawet najlepszy i najdroższy smoczek.
Odruch ssania pozwala dzieciom zaspokoić potrzeby emocjonalne, pomaga zmniejszyć poziom frustracji, uspokaja. Są dzieci, które mają tak silny odruch ssania w pierwszych 4 miesiącach życia, że łakną smoczka, a jego podanie jest wtedy uzasadnione, bowiem niedostateczne zaspokojenie tego instynktu, powoduje wzmożone napięcie mięśni wokół stawów skroniowo-żuchwowych.
Drugi kłopot pojawia się około 3-4 miesiąca kiedy dzieci zaczynają wkładać palce,
a nawet całe piąstki do buzi, a rodzice czym prędzej podmieniają dziecku rączkę na smoczek w obawie przed „złym nawykiem”. Tymczasem to nic innego jak niezbędne rozwijanie zmysłu dotyku, poznawanie swojego ciała i próba naturalnego regulowania emocji.
Ssanie palców to zachowanie rozwojowe, co oznacza, że jest normalne, potrzebne i u większości dzieci samo mija między 1 a 2 rokiem życia.
Używanie smoczka to duża pułapka, zazwyczaj działa natychmiastowo uciszając dziecko. Rodzice co raz częściej ulegają więc pokusie jego podania, a tym samym zaburzają rozwój emocjonalny swoich pociech. Dzieci, dla których smoczek staje się jedynym uspokajaczem nie znają innych sposobów radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Jego częste podawanie, zmniejsza też u rodziców umiejętność odczytywania sygnałów jakie wysyłają dzieci. Zaczyna dziać się prosty algorytm: dziecko płacze – dostaje smoczek – jest cicho, przestaje mieć znaczenie, ze dziecko płacze z nudów, z głodu, z ciepła, z zimna, czy z powodu swędzącej stopy.
Smoczek to spora pułapka, prawidłowo używany nie jest jednak szkodliwy dla dzieci. U maluchów z silnym odruchem ssania, wcześniaków, dzieci obciążonych kardiologicznie lub oddechowo wpływa na poprawę komfortu i samoregulacje. Jednak jego nadmierne używanie może prowadzić do uzależnienia, gdyż potrzeba ssania łatwo może przerodzić się w nawyk. Smoczek może tez zaburzyć umiejętność odczytywania własnych emocji oraz osłabić relację z opiekunem.
Okiem terapeuty wczesnego wspomagania rozwoju dziecka Moniki Bednarek | @kreatimo | www.kreatimo.pl|
Kilka zasad korzystania ze smoczka:
- Spróbujcie nie używać smoczka do ukończenia pierwszego miesiąca życia dziecka – daj czas maluchowi, aby nauczył się jeść poprawnie pierś i wzmocnił mięśnie. Jeśli nie macie problemu z karmieniem albo dziecko korzysta z butelki, a czujecie, że potrzebujcie smoczka – śmiało, spróbujcie.
- Wybierzcie smoczek aktywny, który będzie wymagał od dziecka włożenia siły, szukajcie odpowiedniego kształtu dla dziecka, sprawdźcie, czy tarcza ma wentylacje, unikajcie przyczepiania smoczka smyczkami do ubranek dziecka. W przypadku leżącego malucha mogą stanowić zagrożenie (zaplątanie się wokół szyi, zakręcenie rączki itd.)
- Używając smoczka kierujcie się zasadą DOPIERO, GDY a nie ZANIM, czyli nie wyprzedzajcie potrzeb dziecka, wnioskujcie na podstawie tego co się dzieje. To pozwoli Wam bardziej zrozumieć dziecko i może znaleźć inne sposoby uspokojenia niż podanie smoczka, bo może jednak chodzi o coś innego. Ja w takich i innych podobnych sytuacjach wychowawczych zawsze stosuję zasadę do trzech. Najpierw stosuje trzy inne sposoby w tym przypadku uspokojenia dziecka ( przytulanie, kołysanie, mówienie, sprawdzenie potrzeb niższych – głód, suchość pieluchy, ciepło/zimno, zajęcie zabawką, zmiana pozycji, miejsca przebywania dziecka itd.) jeśli trzy podjęte próby nadal nie dają skutków wtedy stosuje coś zewnętrznego w tym przypadku smoczek. Spróbujcie to pomoże Wam bardziej zrozumieć potrzeby swojego malucha. Okazać się może, że wtedy smoczek nie będzie w ogóle potrzebny.
- Jeśli dziecko wypluwa smoczek, nie zmuszaj go do jego używania, poszukajcie innego sposobu na uspokojenie (właśnie tulenie, delikatne skakanie z dzieckiem na piłce gimnastycznej, śpiewanie, masaż, zmiana otoczenia, przyciemnienie światła itd.) a może chodzi o coś zewnętrznego – głód, mokra pieluszka.
- Jeśli Twoje dziecko zasypia ze smoczkiem, w momencie, gdy zapadnie w sen wyjmij smoczek z buzi dziecka, wyjmując go – wystarczy włożyć mały palec w kącik ust dziecka, a smoczek wypadnie. Brak smoczka podczas snu zapewni maluchowi prawidłowy tor oddechu i pozwoli zapaść w głęboki sen, o który trudno, kiedy układ nerwowy musi pamiętać, o ssaniu.
- Pamiętaj o sterylizacji smoczka.
- Pamiętaj, że smoczek powinien się zmieniać wraz ze wzrostem dziecka. Może jednak okaże się, że już go nie potrzebujecie?
- Zaobserwuj w jakich momentach starsze dziecko domaga się smoczka (stres, zmęczenie itd.) spróbujcie poszukać innych alternatyw.
- Odruch ssania zanika stopniowo od ok. 6 miesiąca życia. Do 2 r.ż powinien być całkowicie wygaszony ( nie mówię tu o ssaniu piersi – poprawne karmienie piersią nie powoduje „problemów” jakie może spowodować przedłużone stosowanie smoczka).
- Jeśli Twoje dziecko, które ma 2 lata + ssie palec, dłoń, ubrania, gryzie kredki, długopisy, słomkę i robi to często, głównie w stresujących sytuacjach zgłoście się do neurologopedy lub terapeuty Integracji Sensorycznej – źródło takiego zachowania prawdopodobnie jest „głębsze” i może wynikać z zaburzeń Integracji Sensorycznej.
- Jeśli rozszerzasz dietę swojemu maluchowi, zamieńcie butelkę ze smoczkiem na kubek – dziecko powyżej 12 miesiąca życia jest w stanie samodzielnie pić z kubka otwartego (na spacerach bidon ze słomką) ( więcej o nauce picia z kubka tutaj).
- Jeśli Twoje dziecko, mimo rozszerzania diety przez jakiś czas nie odgryza i nie żuje a ssie podane produkty – zgłoście się do neurologopedy.
- Jeśli podejmiecie decyzję o odstawieniu smoczka – poinformujcie o tym innych członków rodziny (sprawdźcie, aby dziecko miało wokół spójny front).
- Nie odstawiajcie smoczka w momencie innej stresującej sytuacji dla dziecka (narodziny rodzeństwa, pójście do żłobka, przedszkola, zmiana pokoju itp.)
Jak odstawić smoczek?
Nie ma idealnego momentu, każdy musi określić swój moment. Jak już wiecie najrozsądniej zrobić do ukończenia 2 roku życia przez dziecko. Jeśli zdecydujecie się na odstawienie smoczka, musicie najpierw zastanowić się jaką funkcję spełniał on dotychczas u dziecka. Czy był to uspokajacz podczas dnia, czy tylko atrybut do drzemek w ciągu nocy, czy jako przyjaciel w ciągu różnych aktywności – od odpowiedzi na to pytanie zależeć będzie sposób postępowania.
Jeśli dziecko ma często smoczek w ciągu dnia bez określonych przyczyn, sprawdź czy tak naprawdę go potrzebuje i usuń smoczek z widoku dziecka, możesz powiedzieć, że smoczek już nie będzie potrzebny, że zamiast tego jeśli dziecko będzie się nudziło to się pobawicie (tak! Ten proces wymaga też naszego zaangażowania), albo jak będzie smutne to się przytulicie itd. Daj dziecku alternatywę. Bo jeśli jest to starszy użytkownik smoczka zapewne istnieje już jakaś forma uzależniania od niego, a wtedy dziecko może bardzo intensywnie okazywać swoje emocje.
Zacznijcie ograniczać smoczek w ciągu dnia, kiedy masz nad tym kontrolę i możesz zająć dziecko czymś innym. Jeśli Twój maluch używa smoczka tylko do zasypiania, wtedy zadbaj, aby po zaśnięciu nie miał smoczka w buzi.
Jeśli dziecko ma 2 lata + i nadal zasypia ze smoczkiem, to może oznaczać, że jego układ nerwowy nie potrafi sam się regulować i wyciszyć i potrzebuje silnych bodźców z zewnątrz (kompulsywnego ssania). W takim przypadku przyjrzyj się jak wygląda dzień dziecka- może wydłużcie czas wyciszenia przed snem, zadbajcie o odpowiednie schematy związane z zasypianiem, ograniczcie dostęp do ekranów (tv, tablet, telefon), zapewnijcie dużo ruchu dziecku na powietrzu, podejmujcie zabawy mające na celu wyciszenie się i skupienie w ciągu dnia.
Każda zmiana w życiu rodzinnym kosztuje wiele energii zarówno ze strony dziecka jak i rodzica. Jednak pamiętajcie, że to my dorośli ponosimy odpowiedzialność za dziecko, bo to my znamy potencjalne zagrożenia czy możliwości.
I tłumaczenie „ A bo on/ona nie chce się odstawić od smoczka” w przypadku dziecka 2 lata + jest przerzucaniem odpowiedzialności na człowieka, który nie powinien decydować
w kwestiach rozwojowych.
Bibliografia
- Przyrowski „ Kliniczna obserwacja”
- Przyrowski „ Integracja sensoryczna”