
Karty pracy dla dziecka w wieku żłobkowym i przedszkolnym. Po co? Dla kogo?
Karty pracy dla malucha, to nie śmiercionośna broń, nie zabije dziecka. Zabije „tylko” jego kreatywność, motywację, pasję do nauki, produktywność, improwizację i parę innych rzeczy, którymi, kto by się tam przejmował, nie?
Karty pracy, jako dodatek ciekawostka po omówieniu pewnych tematów? Czemu, nie.
Karty pracy, jako forma nauki, prezentacji wiedzy, sprawdzian wiedzy (o zgrozo)? Zdecydowanie nie!
Nie będę przytaczać książkowych definicji, pokażę Wam w praktyce dlaczego to nie jest mądre.
Kiedy dziecko dostaje kasztana do ręki:
-widzi, go w formie 3D
-poznaje jego strukturę
-łączy nazwę z przedmiotem
-poznaje przy okazji takie pojęcia jak: kolczasty, zielony, brązowy, śliski, świecący, duży, mały, twardy
-zbierając kasztany schyla się, chwyta, chodzi (może też je zbierać po Sali przedszkolnej) w każdym razie aktywizuje motorykę dużą (rozwój sensomotoryczny)
-może powąchać kasztan,
-porównać jakie są (małe, duże, białe, brązowe, dojrzałe, niedojrzałe)
-może je kategoryzować (duże do dużych, małe do małych, ze skorupką, bez skorupki)
-może je przeliczać z użyciem konkretów
Kiedy dziecko dostaje kasztana do ręki:
-może rzucić kasztan, zdeptać, przejechać rowerem po nim, poczęstować psa-sprawdzić czy zje- poznaje związki przyczynowo - skutkowe i właściwości fizyczne
-może powiązać kasztan z liściem kasztanowca
-może skojarzyć kasztan z drzewem
-kojarzy kasztany z porą roku- jesienią
-ćwiczy motorykę małą, manipulując kasztanami
To samo tyczy się owoców, warzyw, przedmiotów, zwierząt, zjawisk, kształtów, pojęć przeciwstawnych, pojazdów, budynków, jedzenia, postaci, zabawek, itd. Co innego, że niektóre rzeczy trudno pokazać na żywo w przedszkolu, jednak to nie zmieni faktu, że dziecko tak właśnie poznaje świat. Widząc coś na żywo i tego doświadczając polisensorycznie ( wieloma zmysłami na raz).
Kiedy dziecko dostaje kartę pracy kasztanami do połączenia czy pokolorowania, jeśli wcześniej nie miało doświadczeń na żywo:
-przebywa na ławce, gdzie ma ograniczoną możliwość poruszania się, tak naprawdę działa tylko motoryka mała i ruchy precyzyjne dłoni, które aby mogły być prawidłowo wykonywane muszą być poprzedzone treningiem motoryki dużej i mięśni posturalnych
-poznaje płaski przedmiot
-jednolity, niezróżnicowany
-dokonuje symbolicznych działań (łączenie czegoś, otaczanie pętlą, zaznaczanie kolorami), które mało znoszą w struktury poznawcze dziecka
-łączy nazwę ze zdjęciem, rysunkiem
-może mieć presję oceny (zostawia ślad swoich działań) łatwiej odjąć jeden kasztan i przełożyć go w inne miejsce niż zetrzeć gumką narysowany już kasztan- chodzi o poziom emocjonalny tych działań. W pierwszym przypadku dziecko zmienia swoje działanie, w drugim musi „zniszczyć” swoją pracę (ścieranie) aby zadanie było poprawne.
PODSUMOWUJĄC
Karty pracy, ok.. Ale po co? Albo dla kogo?
Wprowadzając je zbyt wcześnie dajemy pewne przyzwyczajenia, a rodzicom pewne oczekiwania. Nie uczą dziecka, choć mogą być formą rozrywki. Ale co jeśli dziecko popełni błąd? Źle coś połączy? Oddacie rodzicowi tak, źle wypełnioną kartę? No nie! Bo powie, że źle uczymy dziecko. Dlatego będziemy dążyć, aby dziecko to poprawiło a to już buduje zbędne frustracje.
Jeśli już chcemy je wykorzystać jako element zajęć, jakie powinny być?
-łatwe do poprawienia błędu (zalaminowane strony, które można ścierać)
-duże, z możliwością działania (wycinanie, odklejanie, klejenie, zgniatanie)
-nie do oceny!
-nie do porównania!
-nie tylko przy stoliku- może plansza na rzepy w pionie?
-nie codziennie!
-nie jako sprawdzian wiedzy!
-nie jako przymus, obowiązek!
A co na to Terapeuta Integracji sensorycznej?
@sesnomama_ola
„Dzieci do ok. 7 roku życia uczą się poprzez ruch i doświadczanie, wszystkimi zmysłami, nie ma innej drogi do mózgu;).
Potrzebują doświadczać na konkretach, czyli przedmiotach. Obrazek powinien być jedynie dopełnieniem , a nie postawą w edukacji najmłodszych. Nie możemy wymagać od dwu,- trzy- lub czterolatków, żeby wypełniały w przedszkolach, tak bardzo popularne karty pracy. Część dzieci po prostu nie jest jeszcze na to gotowa: fizycznie, motorycznie,poznawczo”
Aleksandra Charęźińska
PS: Jeśli chciałbyś odwdzięczyć się za wiedzę, którą przekazuję, możesz postawić mi kawę :)